Saskia Cloeten Wiek : Dwadzieścia jeden lat Stan cywilny / Partner : Panna
| Temat: Saskia Cloeten Nie Lis 01, 2015 11:24 am | |
| Saskia Cloeten Sassy | 21 lat | 17-04-1994 | Aries | Holenderka Can't you see who I am, I'm invincible Pomimo spokoju i pewnego rodzaju melancholii płynących ze spojrzenia jej błękitnych oczu, młoda Cloeten zdaje się być kompletnym tych cech przeciwieństwem. Wiecznie w biegu, nie z pośpiechu, a raczej dla płynącej z tego zabawy, dziewczyna nie traktuje niczego "na poważnie". Jej ulubionym bohaterem komiksów Marvela był Deadpool i to właśnie z nim chciała i zaczęła się utożsamiać, stając się dokładnie tym, kim jest teraz. Nawet te najpoważniejsze problemy obraca w żart, uważając, iż bycie poważnym jest dla staruchów, ukazując tym samym swoją chęć wykorzystania życia młodego dorosłego najlepiej, jak tylko potrafi. Swoją rozrywkową naturą mogłaby doprowadzić do białej gorączki osoby, które nie potrafią sobie wyobrazić życia w takim stylu, przymuszając takowe do wysnucia teorii, iż Saskia jest po prostu idiotką. Nic bardziej mylnego. Ta bestia, nawet, jeśli niesamowicie energiczna, czasem natrętna i pozorująca swoim zachowaniem kompletną dysmózgię, jest niewiarygodnie inteligentna. Z łatwością odczytuje ludzkie emocje, jednocześnie przenosząc je na siebie, okazując się tym samym niezwykle empatyczną istotą. Jednocześnie nie pozostaje łatwowierna i nawet najlepsze aktorzyny okażą się amatorską podpuchą, kiedy Holenderka używa swojego detektora kłamstw, zwanego także wzrokiem i słuchem. Odczytuje każde ponadprogramowe mrugnięcie okiem, wszelkie zająknięcia, nagłe pocenie czy uciekające spojrzenia lub ogólne oznaki podenerwowania, okazując się przy tym niezwykłym psychologiem. Nie wykorzystuje tego jednak zbytnio przeciw ludziom ani nie wytyka ich palcami, kiedy zdarzy im się nagiąć prawdę - zatrzymuje wszelkie informacje dla siebie, jakby tylko czekając na moment, kiedy będzie mogła ich użyć na swoją korzyść. Fakt faktem, otacza się zasłoną pozytywnych złośliwości, nieszkodliwej ironii i ogromnej domieszki sarkazmu, czasem kumulując to wszystko w drobne akty czystego chamstwa, jednocześnie irytując skrajnie pozytywnym podejściem do-... do wszystkiego. Nie oznacza to jednak, iż nie potrafi być także znośna i ograniczyć trochę tą męczącą część siebie. Bez problemu można z nią normalnie porozmawiać na niemalże każdy możliwy temat, po prostu spotykając się z szerokim uśmiechem, ilekroć tylko nie zahaczy się spojrzeniem o jej twarz. Odpowiada sensownie, jej wypowiedzi są logiczne i spójne, i - pomimo pozornego pierwszego wrażenia - nie przerywają ich żadne chichoty pustych lalek albo idiotyczne wstawki na miarę tlenionej blondynki po solarium która właśnie się "zmóżdża", byleby tylko wykrztusić z siebie jedno słowo, nierymujące się z "buty", "tipsy" czy "kosmetyczka". Oczywiście wcale nie jest też tak, że Saskia nie doświadcza nigdy uczucia smutku, złości, czy innych emocji o wydźwięku stricte pejoratywnym. Wtedy jej dewizą staje się słynne powiedzenie uśmiech osoby nieszczęśliwej jest najpiękniejszy, przez co jeszcze tylko bardziej rozsyła pozytywną energię na wszystkie strony, w promieniu jeszcze większym, niż dotychczas. Woli zachowywać każdy negatywny aspekt swojego życia dla siebie, ewentualnie spisując wszystko w pamiętniku czy wyżywając się na internetowym blogu, bądź - co jest już naprawdę rzadkością - spowiadając się ze wszystkiego jednej, zaufanej osobie. Paradoksalnie hipokrytkę czyni z niej jej niespotykane wścibstwo. Dokładnie, ta ciekawość prowadzi prosto w ognie piekielne, a polega ona na wyciąganiu z ludzi ich zmartwień, propagując tym samym postawę nie mów nic, dowiaduj się o wszystkim. Najbardziej przykre jest jednak to, że nikt jeszcze jej tej hipokryzji nie zarzucił, a jedyne, co słyszy w sytuacjach, w których po raz kolejny naciska na przekazanie jej jakiejś informacji, to-... właśnie ta informacja. Poza tymi kilkoma sytuacjami wyjątkowymi, Cloeten bardzo chętnie mówi o swoich aktualnych odczuciach, niekoniecznie potrafiąc je przy tym nazwać, kończąc na dygresjach o "dziwnym cieple w środku". Niesamowicie gadatliwa, towarzyska, współczująca (choć właściwie tego nie widać), a także czuła i przede wszystkim łaknąca jakichkolwiek przygód w życiu. W dodatku nie może się obyć bez jakiejkolwiek wymiany uścisków ze znajomymi. Nie ma siły. I like to thrill you, I am what inspires Urodzona i wychowana w małym holenderskim miasteczku Delwijnen, w prowincji Gelderland. Dorastała tam do mniej więcej dwunastego roku życia, ostatecznie wyprowadzając się z rodzicami do Japonii, gdzie kontynuowała swoją edukację. Matka dziewczyny miała tu po prostu lepsze pole do popisu zawodowego. Kwestia języka nie była niczym ciężkim, zważywszy na liczne kursy, na które wysyłali ją rodzice, przez co opanowała całkiem pokaźny ich wachlarz, zasługując na miano poliglotki. Pomimo językowego talentu, planuje raczej iść w ślady ojca i rozpocząć karierę muzyczną. Now throw it up like a motherfucking war child ▸ Studentka pierwszego roku na wydziale muzycznym; ▸ Ojciec byłby z niej dumny, matka niekoniecznie, i to nie ze względu na preferencje zawodowe - Saskia odziedziczyła charakter wyłącznie po ojcu, przez co jest kompletnym przeciwieństwem wyważonego i opanowanego charakteru swojej rodzicielki; ▸ Z tego też względu w dzieciństwie nazywali ją Bartholomeus Cloeten Jr; ▸ Jej matka - Greta - zajmuje się dietetyką, zaś ojciec, jak już zostało wcześniej wspomniane, jest muzykiem, konkretnie gitarzystą-freelancerem; ▸ Ma bardzo przyjemny dla ucha, ciepły głos, czego nie słychać niestety podczas normalnej rozmowy - za bardzo wtedy "wrzeszczy"; ▸ W czasach, kiedy mieszkała w Holandii, uczęszczała nie tylko na kursy językowe (hiszpańskiego, angielskiego, szwedzkiego, koreańskiego i japońskiego), ale także chodziła na pozaszkolne kółko muzyczne i plastyczne; ▸ Całkiem dobrze rysuje. Być może nie jest mistrzynią na miarę Caravaggia, ale całkiem sensownie wychodzą jej wszelkiego rodzaju doodle; ▸ Od całkiem niedawna interesuje ją fotografia kompaktowa, a w jej posiadaniu znajduje się żółty Fujifilm Instax Mini 8S; ▸ Na lewym boku szyi posiada tatuaż przedstawiający szarobrązowy łapacz snów o błękitnych piórach i rzemieniach przyozdobionych żółtymi i zielonymi koralikami, zaś wzdłuż prawego boku ciągnie się pastelowa góra wytatuowanych słodyczy: mamy tu różowo-liliową babeczkę, w którą wbity jest tęczowy lizak, zza którego spoziera ciastko z płatkami czekolady, dalej jakieś cukierki i inne cuda niewidy; ▸ Jej absolutnym pupilem jest sześciomiesięczny maine coon o umaszczeniu czarnym dymnym imieniem Mathieu; ▸ Ulubiony napój Saskii to bezsprzecznie herbata wszelkiego rodzaju. Oczywiście liściasta - torebki całkowicie odpadają, będąc dla niej tylko "marną podróbką"; ▸ Wielka fanka czarnych oliwek jedzonych w duecie z gorzką czekoladą. Studentka | Apartament w Kesshō |
|
Gość
| Temat: Re: Saskia Cloeten Nie Lis 01, 2015 7:21 pm | |
| |
|