Anything you can do...
Harley zdecydowanie jest typem dziewczyny, którą niemalże każdy chciałby mieć w gronie znajomych. Charyzmatyczna, wesoła, wręcz promieniejąca radością. Sprawia wrażenie zwyczajnie beztroskiej. Takiej, która życie ma za nic. Na oko kompletnie niepoważna. Czasem w istocie zachowuje się w ten sposób i to sprawia, że ludzie biorą ją za dużo bardziej infantylną niż jest w rzeczywistości.
Możliwe, że z łatwością odcięła się kompletnie od ojca oraz poprzedniego życia, lecz bez wątpienia jest godną zaufania, ciepłą i szczerze kochającą przyjaciół dziewczyną. Lojalna i ceniąca sobie ludzi, którzy mają do niej szacunek i okazują dobroć. Jest to jej zaletą, ale i wadą, której nie sposób przeoczyć. Mimo faktu, że dorosła i od piętnastego roku życia była samodzielna, a tak naprawdę już dużo wcześniej, bywa dość naiwna. W rzeczywistości łaknie uwagi i miłości, ze względu na to jak niewiele otrzymała jej w dzieciństwie. Nie łamie się tym, ale bardzo łatwo przywiązuje się do ludzi i wcale nie tak trudno owinąć ją wokół palca i oszukać. Oczywiście nie zawsze jest tak łatwowierna i potrafi zwietrzyć ewidentny fałsz i próbę oszukania jej, ale nie zawsze ma to szczęście. Dobrze przynajmniej, że potrafi szybko biegać, bo w wielu sytuacjach uratowało jej to tyłek.
Pracowita. W zasadzie nie boi się żadnej pracy i uważa, że żadna nie hańbi, bo robiła różne rzeczy - w granicach rozsądku, ale mogłaby myć kible i stać na zmywaku, gdyby miała za to zarobić i kontynuować podróż.
Jest raczej optymistką. Zawsze starannie odgania od siebie ciemne chmury i stara się patrzeć na wszystko pozytywnie.
Lubi mówić. Gdyby mogła, gadałaby non stop, jednak słuchać innych też lubi, więc siłą rzeczy czasem musi z czegoś zrezygnować.
Jest samoukiem, bo podczas swoich podróży czytała wiele książek, jednak z pewnością poziom jej wiedzy różni się znacznie od poziomu jej rówieśników. Można rzec, że jest po prostu głupia, ale przecież wie o życiu to i owo.
Prawdę mówiąc dość wrażliwa. To nie tak, że zranić jej uczucia można z łatwością, ale wiele w niej tłumionego żalu i gdy czuje potrzebę, po prostu zacznie płakać, nie patrząc na innych.
Uparta jak osioł. Nie daje sobie wmówić cudzego zdania i nie da się zmienić jej decyzji, jeżeli już ją podjęła. Nie jest przy tym jednak zbyt kłótliwa. Unika sporów, jeżeli ma taką możliwość.
Nie miewa trudności z zawieraniem nowych znajomości, jednakże jest pewien wyjątek... Otóż kompletnie nie potrafi rozmawiać z płcią przeciwną, jeżeli chodzi o wyjście ze strefy zwykłej znajomości czy przyjaźni. Pod tym względem jest po prostu nieśmiała. Nie potrafi się przemóc, a czerwone ze stresu uszy naprawdę nie ułatwiają sytuacji... Łatwiej jej jest traktować chłopców jak przyjaciół lub braci, ale gdyby miało dojść między nimi do czegoś więcej, prędzej spaliłaby się ze wstydu. Tu dochodzimy do ostatniej też rzeczy - jest piekielnie niepewna co do swojej urody i ciała, więc za nic nie umiałaby wyobrazić sobie siebie w związku czy sytuacji intymnej z chłopakiem. Brrr...
...I can do better...
Mając 15 lat, wyszłam z domu nie oglądając się za siebie. Po prostu odeszłam. Z torbą najpotrzebniejszych rzeczy, zegarkiem mamy i oszczędnościami zbieranymi od 10 roku życia. Wtedy planowałam przeznaczyć je na spełnienie któregoś ze swoich małych marzeń, lecz po 5 latach stały się one moją przepustką na wolność.
Na świat przyszłam jako Poppy Field - mamę poniosła fantazja. Przyszłam na świat jako pierwsze i ostatnie dziecko moich rodziców. Tydzień po moich narodzinach moja matka umarła w wyniku komplikacji podczas operacji usunięcia wyrostka robaczkowego. Ojciec... Tak naprawdę nie pamiętam wielu szczęśliwych chwil z dzieciństwa. Owszem, nie były też tragiczne. Ojciec nie bił mnie, prawie zawsze miałam co jeść - gdy byłam wystarczająco duża, sama zaczęłam przygotowywać posiłki. Nie pamiętam jednak kiedy ostatnio był trzeźwy po powrocie z pracy. Pił na umór. Wypłatę przeznaczał na rachunki, drobne na zakupy, które robiłam, a reszta szła na alkohol. Szczęście, że jego nałóg nie był tak wymagający - cztery najtańsze piwa były w stanie go powalić.
Dość prędko wyzbyłam się wszelkiej empatii wobec niego. Nawet nie czułam nienawiści - był mi właściwie obojętny. Szybko nauczyłam się samodzielności. Zrywałam się ze szkoły mając 13 lat, by zarabiać. Wyprowadzanie psów sąsiadek, robienie im zakupów, koszenie trawników. Czasem roznosiłam ulotki za 30% najniższej krajowej - bez umowy, ze względu na wiek, ale przynajmniej coś z tego miałam.
Dbałam o utrzymywanie na tyle zadowalających wyników w szkole, by nikt nie zaczął interesować się moją rodzinną sytuacją - nie chciałam, by zabrała mnie opieka społeczna. Byłam dobra w sprawianiu pozorów.
Decyzję o ucieczce podjęłam pół roku wcześniej i nie wahałam się nawet przez moment.
Nie miałam dokładnie ustalonego planu, prócz tego, że chciałam wyjechać z miasta. Udałam się na dworzec. Pewność siebie, którą miałam wyuczoną, sprawiła, że nie wzbudzałam podejrzeń. To był początek mojego życia. W tym momencie zaczęło się ono naprawdę i nigdy nie żałowałam.
Z początku nie było łatwo. Nie chcę mówić o miejscach, w których zdarzało mi się sypiać - tego zapachu nie zapomnę do końca życia. Bywało lepiej i gorzej. Ludzie bywali okrutni, ale zdarzali się również tacy, którzy okazywali mi bezinteresowną dobroć. Poznałam też naprawdę wiele dzieciaków, które wybrały życie na ulicy. Czasem los wybierał za nie taką drogę, czasem była to świadoma decyzja. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, ile ich jest!
Wiele podróżowałam. Za ocean i z powrotem. Do 17 roku życia byłam w Niemczech, Francji, Włoszech. Odwiedziłam rodzinne strony matki - Danię. Z pewną pomocą zdobyłam dokumenty, które umożliwiły mi podróże za granice w celach turystycznych. Nie zawsze było łatwo. Doskonale wiem jak to jest spać na ławce albo klatce schodowej. Zarabiałam na wszelkie sposoby, czasem pracowałam w zamian za nocleg i ciepłe śniadanie. Uczyłam się języków, próbowałam nowych rzeczy. Teraz widzę, że miałam niebywałe szczęście, choć nie zawsze miałam co jeść.
Podczas swojej podróży poznałam dwóch najdroższych mi ludzi. Rosie oraz Dylana. Nasze historie różniły się od siebie, lecz chęć znalezienia swojego miejsca na ziemi była naszym wspólnym celem. Nie byliśmy razem nieustannie, ale utrzymywaliśmy kontakt i czasem wpadaliśmy na siebie zbiegiem okoliczności.
Mając osiemnaście lat, wyrobiłam sobie dokumenty na nazwisko Harley Poppy Mackenzie i od tego momentu byłam nią oficjalnie, choć już dawno mówiłam o sobie w myślach w ten sposób.
Wcale nie tak łatwo jest przeżyć w ten sposób, jednak ludzie bywają wyrozumiali. Zdarza się, że wśród skurwieli, którzy będą chcieli oskubać Cię z ostatniej pary skarpetek, znajdzie się parę wyjątków. Właśnie dzięki tym wyjątkom - którzy żyli w ten sposób dużo dłużej - jakimś cudem istniałam jako 21letnia Harley. Żyłam w wielu miejscach, a gdy zaczynało się robić niebezpiecznie, po prostu się przenosiłam. Owszem, bałam się nieustannie, lecz właśnie ta adrenalina napędzała mnie energią do parcia dalej.
Jakiś czas temu na chybił-trafił uderzyłam palcem w mapę. Amanogawa. Dzięki przyjacielowi załatwiłam sobie wizę. Pozostało po prostu wsiąść w samolot.
...I can do anything better than you.
✿ Prawdziwe personalia - Poppy Field.
✿ Według dowodu osobistego ma prawie 22 lata.
✿ Jest mańkutem.
✿ Uczulona na orzechy i owoce morza. Jeżeli chodzi o to pierwsze, kiedyś zjadła prawie pół słoika masła orzechowego i w trakcie kazała koleżance zadzwonić na pogotowie, by powstrzymali wstrząs anafilaktyczny. Była po prostu bardzo ciekawa jego smaku.
✿ Jest przekonana, że ojciec tak naprawdę znienawidził ją po śmierci matki i dlatego nie potrafił się nią zająć.
✿ Ma tendencję do stanów anemicznych.
✿ Wprost ubóstwia swoje piegi. Podczas wyjątkowo słonecznych dni chętnie wystawia twarz na słońce, by je uwydatniło.
✿ Jej naturalny kolor włosów to ciemniejszy blond, lecz od dłuższego czasu nagminnie farbuje je na platynowy.
✿ Jej ojczystym językiem jest angielski, jednak w związku z wieloma podróżami, liznęła trochę zwrotów i słówek z innych. I choć podróżuje głównie ze sporym plecakiem, można w nim znaleźć sporo rozmówek różnojęzycznych małego formatu z państw, w których bywała.
✿ Ma wynajęte skrytki na wielu, wielu dworcach. Trzyma tam skarby, z którymi nie chce się rozstać, ale i nie ma możliwości brania ich ze sobą, oraz część ubrań - gdyby musiała nosić ze sobą wszystkie posiadane ciuchy, taszczyłaby ciężarówkę. Oczywiście jeżeli chodzi o ubrania, są one umieszczone w najczęściej odwiedzanych miastach i dostęp mają do nich również jej znajomi, którzy w razie konieczności są w stanie dosłać jej ewentualne paczki.
✿ Posiada telefon na kartę, który jest jedyną formą szybkiego kontaktu z Rosie i Dylanem. Poza tym mogłaby go nie mieć.
✿ Jeszcze nie dorosła do decyzji zatrzymania się gdzieś na stałe.
✿ Jej najcenniejszym skarbem jest zegarek, który należał do jej matki. Kiedyś ktoś jej go ukradł, ale równie szybko zwrócił, gdy po jakimś czasie znalazła go wraz z grupą znajomych i oni stanowczo go o to poprosili.
✿ Na lewej łopatce posiada znamię - małą plamkę o nieco ciemniejszej barwie niż jej skóra.
✿ Żeby szybko uciec przed podejrzanymi typami, funkcjonariuszem prawa i właścicielem paru jabłek, które podwinąłeś na targu, przyda się dobra kondycja. Dziewczyna dba o nią kiedy może. Zresztą lubi biegać i skakać. Wulkan energii.
✿ Kocha też tańczyć, zwłaszcza przy głośnej muzyce i oświetleniu w postaci miliona kolorowych światełek. Wciskanie się do klubów z partyzanta to jej specjalność.
✿ Nie pije praktycznie wcale, zdarza jej się od święta i to w znikomych ilościach.
✿ Jej ulubioną książką jest Mały Książę.
✿ Jej oczy wydają się naprawdę duże ze względu na nietypowe rozmieszczenie i tendencję dziewczyny do wybałuszania ich jak sowa. Stąd jedno z jej przezwisk - Owl.
✿ Lubi śpiewać, kiedyś próbowała też zabawy w teatr - jeszcze w szkole. Marzy jej się Broadway, ale ma świadomość jak nikłe są na to szanse.
✿ Poza byciem przyjacielem, Dylan był również kompanem do publicznego odśpiewywania piosenek ze znanych musicali. Ich ulubioną była
Anything you can do.
✿ Dziewczyna posiada niefortunną przypadłość, przez którą ukrycie zawstydzenia jest niemożliwe - w sytuacjach kryzysowych czerwienieją jej uszy. Jedyny ratunek to czapka albo zawinięcie ich włosami.
✿ Dokumentuje swoje podróże. Prowadzi coś w rodzaju pamiętnika, nagrywając wrażenia z pobytu w kolejnych miejscach przy pomocy starej kamery, którą dostała parę lat temu.
✿ Ma trochę oszczędności. Nie jest typem osoby, która wydaje wszystkie zarobione pieniądze, zresztą nie jest bardzo kosztowna w utrzymaniu.
✿ Potrafi zasnąć w praktycznie każdych warunkach, co jest sporym ułatwieniem w związku z trybem życia, jaki prowadzi.
✿ Rurka bogiem.
✿
Inga nałogiem.